Przez życie na czas, skrywając wewnątrz historie o prawdziwym ja. Przez ciszę i wrzask, potykam się, gdy kredką podkreślam swoją niepewność. Niby wszystko mam, a jednak niezmiennie czuję się sam, niby wszystko mam, dlaczego więc...? Za wszystko, za chwile, których brak, nienawidzę Cię. I wiarę, poczucie, że mnie znasz, gdy nie było tak. Niby wszystko mam, a jednak niezmiennie czuję się sam, niby wszystko mam. Niby wszystko mam, patrz Kafka za oknem mruga mi okiem, niby wszystko mam, dlaczego więc...?