Któż jak nie On Tchnął w ciało Twe Dzikość nieludzką Któż jak nie On Dał Ci Lubieżność zmysłów I fantazję opętaną Z moim ciałem grałaś Gdy kochanką byłaś moją Gdy skradziona zostałaś Przeze mnie Patrzyliśmy w siebie Zanim ciała nasze Splotły się pierwszy raz Najpierw niewinnie Jakbyś nie wiedziała Kto ciało Ci dał Będąc w piekle dotykałaś nieba Nie raz Zamykałaś oczy i brałaś Chciałaś i chciana byłaś Odeszłaś nagle jak drobina marzeń