Za duże buty miał mały żołnierz, na waszym progu stał mały żołnierz, do twojej matki mówił: "Mamo" i mówił jeszcze, że tak samo topole kryły jego dom, spalony dom. Za duże buty miał na złe drogi, z chlebem w dłoni stał na tym progu, do ciebie mówił: "Podejdź śmiało", nie podchodziłaś, spoglądałaś. Za duże, stare buty miał, a w ręku chleb. Za duże buty miał mały żołnierz, odchodził w huku dział, mały żołnierz, powiedział jeszcze: "Bądź mi zdrowa", pochylił się i ucałował spękaną twojej matki dłoń, twej matki dłoń. Za duże buty miał, nie zapomnisz, za duże buty miał mały żołnierz, za duże buty miał mały żołnierz, za duże buty.