No i co? no i pstro, i nie ma o czym gadać. Coś było, się zmyło, ja za to odpowiadam. Nie wiem nic i wiedzieć nie chcę, wszystko sobie ważę lekce. Niepotrzebne odrzucam, jak skórkę pomarańczy. Już nie tańczę, nie tańczę. No i co? no i pstro, a myślałby kto, że coś. I złapcie po fakcie niełatwą mą kobiecość. Więcej rozmawiać z wami nie mam już ochoty. I tak powiedziałam za dużo. Za chwilę mnie zabierze helikopter złoty z załogą pierwszorzędnych Francuzów. Już nie będę z wami, ani z nikim innym, na żarty, ani na serio. Nie będzie telefonów, ni związków rodzinnych w moim Rio de Janeiro. Nie wiem nic, wiedzcie sobie sami, wiedza to życia dynamit. Znów trzęsienie w Hong Kongu, ówdzie plaga szarańczy. A ja nie tańczę, nie tańczę. Już nie tańczę, nie tańczę.