Królewicze, królewicze Tacy z bajki, z płatków bzu Jak baranki was policzę W porze snu Wymarzeni przez dziewczyny Którym nie tak w życiu szło Królewicze z innej gliny - Z PKO. Oni lubią ostro brać wiraże Oni znają każdą dziką plażę Oni mają w oczach nadbałtycką dal Wożą nas na szklane góry Aż do samych nieba bram Albo w porze szaropiórej Bają nam Oni tacy ładni są w miłości Oni tak umieją rzecz uprościć Oni szare życie zamieniają w bal Są tematy, które nudzą A dziewczyny, zamiast śnić To się z krzykiem w nocy budzą - Jak tu żyć? Znika więc królewicz rzewny Bo ma randkę w innym śnie Lecz na szczęście są królewny Bardziej złe! Lecz na szczęście są królewny Bardziej złe! Lecz na szczęście są królewny Bardziej złe!