O Matko, odłóż dzień Narodzenia Na inny czas, Niechaj nie widzą oczy Stworzenia, Jak gnębią nas. Niechaj się rodzi Syn najmilejszy Wśród innych gwiazd, Ale nie tutaj, nie w najsmutniejszym Ze wszystkich miast. Bo w naszym mieście, które pamiętasz Z dalekich dni, Krzyże wyrosły, krzyże i cmentarz, Świeży od krwi. Bo nasze dzieci pod szrapnelami Padły bez tchu. O święta Mario, módl się za nami, Lecz nie wchodź tu. A jeśli chcesz już narodzić w cieniu wojennych zgliszcz, To lepiej zaraz po narodzeniu Rzuć Go na Krzyż.