Z nią pił i kradł Bez śladu być chciała jak bez plam Pod wpływem benzyny był świat Kochała go, a czasem bieg wymieniła by dotrzeć gdzieś Głodni od drzwi Zimni pędem krwi Żyjąc płytko w głąb, tylko by uciec stąd Nie szukaj siebie I tak, od lat nie widzisz lat Przerywaną linią w nas Ktoś naciskał gaz Ktoś ich zepchnął w nas Świt podnosił krzyk by móc nie podnosić nic Ktoś naciskał gaz Ktoś ich zepchnął w nas Wiatr zatrzasnął drzwi Licznik nie liczył nic... Ktoś naciskał gaz Ktoś ich zepchnął w nas