Jest w nocy sens 
W nim spokój, puls
Głuchy szum, a wokół my
Biały punkt, w nim tętni rytm
Dziki głód następnych dni
Brzmień, drgnień, tchnień... 

Gra szczerozłote niebo
Strach
Czasem puste echo
Brzuch wzdyma tanie wino
Grzech, który dawno minął 
W zemstę dni

Znów kosi wiatr
Szaleje krew
Ten gwiazdy sieje blask
Wbija żądło w słabe dni, których ciągle coraz mniej