Byli bracia Kos i Mos Mieli planet pełen Trzos Poróżnili się niestety Bo planety to monety Mosa Kos uderzył w nos W kostkę Kosa kopnął Mos W swoje strony ciągną Trzos - Wysypał się planet stos! Wtedy Ojciec zabrał głos Czas podzielić planet stos Za dnia rządził będzie Kos Noc we władzę weźmie Mos A o zmierzchu i o świcie Ustanawiam dziś granicę Wreszcie kłótni będzie dość Potem ściągnął okulary Utrudzony Ojciec Stary Głowę złożył na ksiąg stos Odtąd rządzą - Kos i Mos Gdy świt wstaje Kos się budzi - Budzi śpiewem wszystkich Ludzi Lecz nie każdy lubi ptaszka Nocna kończy się igraszka A nie każdy lubi to W nocy zaś - budzi się Zło. Ludzie pod osłoną nocy Dziwnie skorzy do przemocy Nocnych zmagań toczą trud... Tak się w nocy bawi Lud Nie ma zgody między niemi Zgody nie ma i na Ziemi Za dnia Kos a w nocy Mos W swoje strony ciągną Trzos.