Biegamy znów wkoło Bez sensu wesoło A myśli wciąż mamy Ponure i złe I czegoś znów chcemy I znowu mniej jemy I na to wygląda Że tak musi być Mongolia Biegamy znów wkoło Bez sensu na goło A myśli wciąż mamy Ponure i złe Ponure i złe Ponure i złe I rośnie nam gula Co rozum znieczula I bez desperacji Już nie da się żyć No nie da się żyć Już nie da się żyć Tu wielu ma Piekielnie lepkie łapki Co dławi mnie I tracę cały wdzięk Mongolia Tu bez desperacji Już nie ma jak żyć