Drąż rowek Gdy nadlatuje bomb Lub uciec zdąż Na środek Gdzie okrzyk możesz wznieść Na jego cześć Bomba Najlepiej się ogląda Kiedy świeżo spadł Więc nie załamuj rąk Gdy nadlatuje bomb Wykonuj w deszczu skłon i patrz Jak jaśniejesz I jak Wznosisz się Za karę Za to że chce się żyć Ze wszystkich sił Drąż rowek Daremny trud twych rąk Umykaj w głąb Bomba Najlepiej się ogląda Kiedy świeżo spadł Więc nie załamuj rąk Gdy nadlatuje bomb Wykonuj w deszczu skłon i patrz Jak jaśniejesz I jak Wznosisz się Do gwiazd, do gwiazd, do gwiazd Ze wsi i ze wszystkich miast