Gdy na styku kultur nos pięść napotyka,
wtedy jest fizyka. 
Matematyka to rzecz o dzieleniu. 
Ja śnię o jaśnie-zjednoczeniu. 
Religia we mnie nie wierzy, 
od moich pacierzy obraz Boga śnieży. 

Grają na zwłokę, 
wiekuiste wakacje, 
czerwone pasy, 
brawa, 
gratulacje. 
Aż zawisną chmury, 
ostatecznej matury. 
Po wszystkim duch wędkę, 
i wiu na Mazury. 

Język obcy to wiedza o społeczeństwie. 
Trudno się połapać, 
w zbiorowym szaleństwie. 
Prace ręczne to grzech. 
No to pech...
Grają na zwłokę, 
wiekuiste wakacje, 
czerwone pasy, 
brawa, 
gratulacje. 
Aż zawisną chmury, 
ostatecznej matury. 
Po wszystkim duch wędkę, 
i wiu na Mazury. 

Niech grają na zwłokę, 
wiekuiste wakacje, 
niech bozia nie woła, 
nie woła na kolację. 
Wakacje częstuję Mołotowami.
Do szkoły! 
Po życie,
oknami i drzwiami!