Joł Hehe 2NP, skurwysynu! Kto wybrzydza ten nie rucha Sorry mała nie chce twojej dupy Wole na cmentarzu ruchać trupy Napalony w pełnym wzwodzie Biegnę z językiem na brodzie Biorę szpadel, ciało wykopuje Jestem fest popierdolonym chujem Dla mnie święto jak Wigilia Wakacyjna nekrofilia Buziaczek dla denatek, będzie dzisiaj kłute, super Wchodzę na cmentarz z odpalonym fiutem Pogoda dopisuje, czas wakacyjnej laby 2NP skurwysynu, wykopuje stare baby Mam dość ciekawy nawyk, wkładam chuja w trupie dupy Ze mną Madafaka, ściero wyjebiemy twoją babcie Prokuratura przedstawia zarzuty Chuj im do dupy skurywysnu, są wakacje Bejbe, jesteś kurwa moim skarbem Bejbe, zaraz wykopie cię szpadlem Zdejmę wieko trumny i przetrzepie twoją dupę Jebać lampucery, wole pierdolić się z trupem Ciało zepsute i wystające żebra, przypał Luźna cipa bo masz wiotkie mięśnie kegla Ze mną nie przegrasz, pieszczę twoją szyje Tak cię kurwo zerżnę, że zaraz ożyjesz Sorry mała nie chce twojej dupy Wole na cmentarzu ruchać trupy Napalony w pełnym wzwodzie Biegnę z językiem na brodzie Biorę szpadel, ciało wykopuje Jestem fest popierdolonym chujem Dla mnie święto jak Wigilia Wakacyjna nekrofilia Może to nie wypada lecz już myśle o ruchaniu Tak pięknie ksiądz o tobie gadał na kazaniu Czasem szczerze się do maniur, pięknej nie wpierdala zazdrość (wcale) Ją wpierdalają już tylko robale Z tym make-upem wyglądasz wspaniale, cud, malina, miód Czasem jak za tobą tęsknie to wsadzam chuja w lód Ja dla niej podejmę trud, kotek, taki ze mnie łobuz Dziś zapierdole dla ciebie wieniec z sąsiedniego grobu A my z Kukim na cmentarzu obóz, piwko, grill i gra gitara Po kilku browarach podoba mi się pani Barbara Chuj że stara, szepczę pięknie na ucho W kurwę mnie jara kiedy jesteś zimną suką A debile konia tłuką zamiast ruchać denatki Zapach rozkładu tu powala na łopatki Buziaczki, papatki, muszę jeszcze wsadzić, skumaj Skurwysynu, przynajmniej mnie nie zdradzi Sorry mała nie chce twojej dupy Wole na cmentarzu ruchać trupy Napalony w pełnym wzwodzie Biegnę z językiem na brodzie Biorę szpadel, ciało wykopuje Jestem fest popierdolonym chujem Dla mnie święto jak Wigilia Wakacyjna nekrofilia Z dedykacją dla tych którzy mówią że nie rucham, skucha Mamy takie towary że nie siada mucha No w sumie siada, bo ciało się rozkłada Jebie kurewsko, chyba to jedyna wada Ręka odpada, to nie problem, sprawnym ruchem Podnoszę z gleby i zaczynam walić gruchę Suche waginy, zimne usta i pośladki Całusy dla was nasze kochane denatki Mogę mówić to otwarcie, mi nie straszna kiła I nie pierdol mi o gwałcie przecież się nie broniła Pięknej mogiła lepsza niż każde M4 A znicze tylko dodają romantycznej atmosfery Jestem serio napalony, lecz nim pójdziemy do łóżka Zliże bitą śmietanę z twojego brzuszka Jesteś piękna jak wydmuszka, skarbie, słońce, kotku Choć jak większość szmat, też jesteś pusta w środku Sorry mała nie chce twojej dupy Wole na cmentarzu ruchać trupy Napalony w pełnym wzwodzie Biegnę z językiem na brodzie Biorę szpadel, ciało wykopuje Jestem fest popierdolonym chujem Dla mnie święto jak Wigilia Wakacyjna nekrofilia