On jest dziwnym wirtuozem Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit. W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba czujesz głód! Bolą słowa, krwawią chmury - Oto cena za ten bal. Pies odarty już ze skóry, A karawan rusza w dal. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit. W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba czujesz głód! W płytkiej studni prawda kona. Kruk rozkoszy czuje dreszcz. Zdobył niebo prorok Jonasz... Martwych wskrzesza tylko deszcz. Rogom byka nie ufaj więc, Ani zębom dobermana, ani mnie. Nie oczekuj Nic, człowieku! Nadzieja to melodia, Której nie tańczy się! W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba czujesz głód!