Dom mój nie tam gdzie kładę swój kapelusz 
Korzenie zapuszczone mam głęboko 
Dobrze mi tam gdzie rozumiem co do mnie mówią 
Nie wąsko rozumiane, ale szeroko 
W tym jednym miejscu całe życie moje mija 
A takich drzew się, nie przesadza 
Nie chciej odebrać mi tej całej duszy mojej 
Nie sięga tam już twoja władza 

To właśnie czuję wyraźnie 
To właśnie czuję tak 
Co rano widzę to jaśniej 
To miejsce to mój znak 

Mój dom to moja twierdza 
Mój dom to moja twierdza 
Mój dom to moja twierdza 
Mój dom to moja twierdza 

Chleb mój jest z pieca mojego własnego 
A moja woda ze stawu mojego 
Najlepiej jest mi tam gdzie zadaje swojsko 
Inaczej latem, a inaczej wiosną 
Im jestem dalej tym się, czuję bardziej obco 
Jestem zwierzęciem arcyarcydomowym 
Boję się, tylko świata, który coraz bardziej grozi 
Ale moje fobie nie są niczym nowym 

To właśnie czuję wyraźnie 
To właśnie czuję tak 
Co rano widzę to jaśniej 
To miejsce to mój znak 

Mój dom to moja twierdza 
Mój dom to moja twierdza 
Mój dom to moja twierdza 
W twierdzy tej jem i pierdzę 

Moje obawy nie są niczym nowym 
To moja część, której nie lubię lubić 
Nie wiedzie mnie na pokuszenie błysk z oddali 
Ja już się chyba nie potrafię zmienić 
Dom mój nie tam gdzie kładę swój kapelusz 
Korzenie zapuszczone mam głęboko 
Za każdym razem coraz głośniej to potwierdzam 
Mój dom to moja twierdza! 

To właśnie czuję wyraźnie 
To właśnie czuję tak 
Co rano widzę to jaśniej 
To miejsce to mój znak