Rafałku przyniosłem ci kanapki!... 
Ratunku!... 
Proszę opuścić teren zagrożony! 
Ratunku!... 
Alarm! 

Szedłem sobie ulicą daleko od domu 
Przed chwilą przeca wysiadłem z wagonu 
Na wystawie sklepu z telewizorami 
Obraz nietypowy zawładnął ekranami 
Co się dzieje? Stało się coś ważnego! 
Przerwać przemówienie senatora republikańskiego? 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Panika. A dostrzeżono ją po tym 
Na miernikach zmalały poziomy głupoty 
Czy ojczyzna wolności nie ma przyszłości? 
Niemożność zrozumienia każdego złości 
Są już liczne ofiary. Oficer rozszarpany 
Regulamin jego święty - dwadzieścia cztery rany 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Poprzednie zniszczenia dokonane przez mniejszości 
To jakiś absurd w stosunku do całości 
Płoną budowle reprezentacyjne 
Puste centra finansowe opuszczane seryjnie 
Gdzie uciekać, nie, nie, nie, nie, nie ma dokąd! 
Na pomoc też nie można liczyć znikąd! 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Nie ma co tu stać, bo gdy się wali okolica 
Uciekam przed siebie po szerokich ulicach 
Na których dziś pierwszy raz nie ma korków 
Wszyscy uciekli ze swoich samochodów 
Sklepy opuszczone zapraszają złodziei 
Ale tym razem nikt się wejść nie ośmieli 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Jeszcze żywy kaznodzieja mówi, że to kara boża 
Sąd Ostatni, od morza do morza 
W pogoni za pieniądzem w totalnej skali 
Ludzie o sobie pozapominali 
Na co teraz te majątki, te domy złote? 
Wywloką wszystko na ulicę z powrotem 
Gdzie kundle to zeżrą, a potem wysrają 
Ot, i całą zabawę mają 
Model człowieka nowoczesnego 
Gdy co do czego przyszło, poszedł na dno 
Gdzie się teraz podzieją? Może w swoich samochodach 
Które są deptane na okolicznych drogach 
Jest za późno, za późno na żale i łzy 
Mogłeś pomyśleć wcześniej o tym 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Cztery minuty na opuszczenie terenu! 
Chcieć mieć więcej i chcieć jeść więcej 
Pieniądze na życie, czy życie dla pieniędzy? 
Ktoś coś mówił i z rozpaczy wył 
Uznany niegroźnym świrem tylko był 
Wyścig do krańca kuli. To brzuszek rozpruli 
Wyścig nieudany do krańca kuli 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Ale wracam do siebie. Chcę się w kiblu schować 
Zapomniałem, że kazali je onegdaj pozamykać 
Więc ofiary potencjalne widać jak na dłoni 
Ofiarę taką waran łatwo dogoni 
To jest coś jak z potopem. Teraz nie ma możliwości 
Aby się opamiętać. Był czas w przeszłości 
Alarm! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Tylko pech mój taki, że i ja tu jestem 
Parę razy się nad tym zastanawiałem 
Wydawało mi się, że widzę wszystko dokładnie 
A mimo to goniłem jak ten chart na arenie 
Gdzie nadzieja w tratowanym wyścigu szczurów? 
Rozpoczęła się Inwazja waranów! 
To koniec! 
Na terenie całych Stanów rozpoczęła się 
Inwazja waranów! 
Jedna minuta!... 
Zero minut!