A Anusia ładna Gdy się bawiła, Miłość ją zdradna Sobie złowiła. Antek bez serca Ułożył minę, Mówił do serca, Uwiódł dziewczynę. A Anuś nie głucha Cóż czynić miała? Przysiągł, że kocha, Zdrady nie znała. Przy krzyżu róży Bujała trawa, Antek był hoży, Anusia żwawa. Opadły róże Trawki zbledniały A Anuś nieboże Antek niestały. Wtem przyszedł Kuba, Kuba wesoły, Anusia luba, Porzuć mozoły. Przestań już szlochać, Niech Antek zginie, Chciej Kubę kochać, Siądź przy różynie. Anusia wrzasła: Ta róża kole, Tu miłość zgasła, Przy dębie wolę.