Krążę jak wilk polarny - w wilczej duszy zew. Czego się bać w cieplarni stada? Ostrzy kłów bogów niespełnienia. Oczy gaszących wszystko. Wszelki płomień ust. Kiedy mi trzeba zasnąć - sowi czuły sen. Nagi i pełny zjaw kochania. Mogę w nim schodzić aż do piekła. Słowo się w rzecz zamienia. Brak mi twoich słów. Krąży wilk starodawny taniec. Głodny zwierz. Dumny. Swymi kłami. A ty kto? No i któż Cię poznać ma? Czy walczyłeś raz? Czy choć raz wygrałeś? Karzełek maluje świat w śnieżnopolarne koronki, Marzenie maluje Was, ...A tam gdzie łzy wiszące. Czas grać... psia kość, czas pić.