Zapewne spytaж znуw chcesz Czy to, co robiк, jest zіe S№dz№c po minie, nie zrozumiesz juї mnie To takie straszne, gdy nagle bliski Ci ktoњ Szarpie za gardіo, nie pytaj№c o gіos Juї nie wystarczy mi byж, ugodnie przychylaж siк Choж takie dziaіanie nie opіaca siк, wiem To niepotrzebny twуj stres Zapewne іatwiej jest byж po stronie silnych i mieж Wszystko co zechcesz, czego pragniesz - i wiesz Nie jesteњ gіupi, њwiadomie dajesz siк biж Bкd№ Ci wspуіczuж, bкdziesz staraі siк byж Tam wszкdzie, gdzie inni teї dostrzeg№ jak№ masz chcкж Takie dziaіanie tylko wzmaga mуj lкk Їe bycie cwanym ma sens Chciwoњж zgubi Ciк Gіupcem staniesz siк Chciwoњж zrodzi grzech Mуwiк tak bo wiem Њwiadomie pytam siк, gdzie - pomiкdzy noc№ a dniem Jest twoja godnoњж, czemu sprzedajesz siк Jesteњ za pіytki, co z tob№ dzieje siк znуw Co Ciк rozbija, co tak tкpi twуj mуzg Jak to moїliwe? Lecz natarczywie Powraca naga prawda i walczysz z rozumem Znуw jesteњ na dnie Chciwoњж zgubi Ciк Gіupcem staniesz siк Chciwoњж zrodzi grzech Mуwiк tak bo wiem