I cóż mi z tego
Że siódme niebo
Jest niedaleko, niemal o krok
Kiedy mój Tadzio
Ach, Tadzio
Ciągle odwraca wzrok?

Dech mi zapiera
Cała zamieram
Torebka sama wypada z rąk
Gdy widzę Tadzia (Tadziu)
Ach, Tadzia (Tadziu)
Serce wali jak młot

Chcę być przy tobie
O każdej dobie
Na wszystkie noce, wszystkie dnie
Czy wiesz: gdybyś ślub
Aż po grób
Ze mną wziął, za żonę miałbyś mnie

Tęsknię szalenie
Za twym ramieniem
Za pocałunkiem, co burzy krew
Dlaczego, Tadziu (Tadziu)
Ach, Tadziu (Tadziu)
Marszczysz swą czarną brew?

I cóż mi z tego
Że siódme niebo
Jest niedaleko, niemal o krok
Kiedy mój Tadzio (Tadziu)
Ach, Tadzio (Tadziu)
Ciągle odwraca wzrok?