I cóż mi z tego Że siódme niebo Jest niedaleko, niemal o krok Kiedy mój Tadzio Ach, Tadzio Ciągle odwraca wzrok? Dech mi zapiera Cała zamieram Torebka sama wypada z rąk Gdy widzę Tadzia (Tadziu) Ach, Tadzia (Tadziu) Serce wali jak młot Chcę być przy tobie O każdej dobie Na wszystkie noce, wszystkie dnie Czy wiesz: gdybyś ślub Aż po grób Ze mną wziął, za żonę miałbyś mnie Tęsknię szalenie Za twym ramieniem Za pocałunkiem, co burzy krew Dlaczego, Tadziu (Tadziu) Ach, Tadziu (Tadziu) Marszczysz swą czarną brew? I cóż mi z tego Że siódme niebo Jest niedaleko, niemal o krok Kiedy mój Tadzio (Tadziu) Ach, Tadzio (Tadziu) Ciągle odwraca wzrok?