To był smuteczek nieduży, melancholijka maleńka. Obca mu łza i udręka, rozpaczy nieznana moc. W małym zmartwionku zanurzył, serce ukąsił jak pchełka. Wystarczył nam ledwo, ach, tylko na jedną jedyną jesienną noc… Wystarczył nam ledwo, ach, tylko na jedną jedyną jesienną noc… Po programie zapomnisz po chwili, żeśmy smutek nieduży przeżyli. Może kiedyś przelotnie, w jakiejś chwili samotnej, rozrzewnienie cię dotknie, że: To był smuteczek nieduży, melancholijka maleńka. Obca mu łza i udręka, rozpaczy nieznana moc. W małym zmartwionku zanurzył, serce ukąsił jak pchełka. Wystarczył nam ledwo, ach, tylko na jedną jedyną jesienną noc… Wystarczył nam ledwo, ach, tylko na jedną jedyną jesienną noc…