Wczoraj spadłem z nieba Dalej lecę głową w dół Wciąż daleko Ziemia Jak złośliwy bywa Bóg Bo tym razem dał mi czas Choć nie prosiłem go Bym zrozumiał jeszcze raz Płaci się za błąd Wybacz każdy zmarnowany dzień Wybacz każdy niespełniony sen Wybacz myśli jak szalone, co nie dały żyć Tłumaczenie, że to nic Wybacz słowa jak piekące łzy Dłonie, gdy wypada wszystko z nich Wybacz jak wybaczam tobie Wersje ciągle nowe Prawdy, której nie chcę znać To nie ty Światło w oczach gaśnie Zmieniam się w popiołu garść Na życzenie własne, ktoś mi jednak pomógł spaść Wybacz każdy zmarnowany dzień Wybacz każdy niespełniony sen Wybacz myśli jak szalone, co nie dały żyć Tłumaczenie, że to nic Wybacz słowa jak piekące łzy Dłonie, gdy wypada wszystko z nich Wybacz jak wybaczam tobie Wersje ciągle nowe Prawdy, której nie chcę znać To nie ty To nie ty Niespełnione sny To nie ty To nie ty Niespełnione sny To nie ty To nie ty