Cichy płacz...
Samotne łzy w szkarłatnym deszczu
- Czy jestem ofiarą Twojej woli?
Wciąż żyję...
I jest tyle pytań...
Na które nie odpowiadasz
A ja wciąż czekam na Twój znak...
 
- Szukam Ciebie...
Płonąc w męczarni...
A Ty milczysz...
 
Ktoś spytał:
- Naprawdę chcesz mnie zabić?
Po czym opuścił swoje ręce...
- Niech tak sie stanie...
Moje życie jest więc w Twoich rękach
Teraz sie odwrócę przyjacielu, bo wierzę...
A teraz będę czekał
Czy strzelisz mi w plecy???
 
- Jestem jak ślepiec, który wciąż szuka Który z nas tak naprawdę nie słyszy?
Płonę w chaosie
A Ty milczysz...
Czekam na jedno słowo
Jeden znak i odpowiedź...
- Dlaczego pozwalasz nam tak umierać?
 
Wielka Walka wciąż trwa...
A ja nie mogę odnaleźć Wielkiej Przyczyny...
- Czy kiedykolwiek powiesz mi - dlaczego...?
 
Ciemność jest przerażająca...
I nie ma z niej ucieczki ani kryjówki w niej nie ma
A życie sie nie zmienia
Niekończący sie płacz...
Czas płynie, wciąż ślepcem jestem
I pustą łupiną... pustą łupiną
- Mam nadzieje, że w końcu przemówisz!
 
- Jestem jak ślepiec, który wciąż szuka
Który z nas tak naprawdę nie słyszy?
Płonę w chaosie
Wciąż słyszę Ciszę!
Czekam na jedno słowo, znak, odpowiedź...
Cisza...
 
Wielka Walka wciąż trwa...
A ja nie mogę odnaleźć Wielkiej Przyczyny...
- Czy kiedykolwiek powiesz mi - dlaczego...?
 
Wolna wola...
No więc niektórzy z nas zasługują żeby umrzeć
W tym doskonałym tećcie wiary...
Moje życie na razie się toczy...
Ale jest wciąż tyle pytań...
 
I oczekiwanie na odpowiedź
Wciąż czekam...
- Czy wybierzesz właśnie mnie...?!?
 
- Jestem jak ślepiec, który wciąż szuka
który z nas tak naprawdę nie słyszy?
Płonę w chaosie
A Ty milczysz!
Czekam na jedno słowo
Jeden znak i odpowiedź...
Dlaczego pozwalasz nam tak umierać?
 
Wielka Walka wciąż trwa...
A ja nie mogę odnaleźć Wielkiej Przyczyny...
- Czy kiedykolwiek powiesz mi - DLACZEGO...?