jeśli któregoś dnia pomniki zaczną gadać, to Mickiewicz wszystkim rozpowie, że byliśmy tamtej nocy razem. że kochalismy się szleńczo na łożu z różnobarwnych bratków że rozkoszy jęki ze snu wybudziły ptactwo... był królem tego miasta z papierosem zamiast berła był lokalnym świętym w szarej dymu aureoli był pupilem dziwek cytowanym przez barmanów był ulubieńcem wszystkich wszyscy chcieli być mu bliscy znaleziono go nad ranem kiedy wszyscy jeszcze spali napisał w krótkim liście jakże nieznośna jest samotność