Znikąd już nie ma ratunku. Znikąd już nie ma pomocy. Czarny mnie pociąg uwozi, W głąb przepaścistej nocy. Czerwone miasta za oknem. Jak iskry, na wietrze lecą. Wołają, wabią - ku sobie, Oczami sowimi świecą. Zanurzam się w ciemny tunel. Czym prędzej, czym prędzej, tak dalej. Każda sekunda, mnie boli I każde wspomnienie pali. Dudni mój krzyk pod kołami. Dudni, zatacza się, kręci. Jakże Cię zmiażdżyć i wytracić, Na zawsze wygubić z pamięci! Dokąd mam uciec przed Tobą? W jakiej zatopić się nocy? Gdy znikąd, nie ma ratunku I znikąd już nie ma pomocy. (c) 1983