Proszę Cię, byś mnie ukrywał w miejscu niedostępnym, w nurcie cichego podziwu lub w nocy posępnej. Proszę Cię, byś mnie osłaniał od tej strony, co zapada w mrok a proszę Cię, byś mnie odsłaniał ku tej stronie, co przykuwa wzrok. Bo wiem o takim ukryciu, że w nim nic nie rozproszę z tych słońc, które płoną pod horyzontem, spojrzeń utkwionych w głąb. A wtedy dokona się cud przemiany: oto Ty staniesz się mną ja eucharystyczny.