Znowu wieje halny w twój kręgosłup moralny (Mmm) kamuflaż masz nienaganny Ale za mocno lubisz grandzić Dlatego, kostucha mierzy czas ci Hedo hedo, ego ego, który raz już? W myślach cofasz czas, ale nie ma opcji undo (Mmm-mmm) tu nie cofają zegarków (Mmm-mmm) tu nie dopomoże wam bóg To był balet w wynajętej willi Zjadłaś dwa koła a miało być wheelie Obiecałaś zwolnić kiedy cię prosili A dookoła worki i łzy krokodyli, teraz Jak Milli Vanilli palisz frana, kiedy dzwoni Mama Że to ostatni raz, że nie prowadzisz nadźgana Tylko po to, by nie dostać bana Z rana przyjebałaś w La Manche Teraz nie wiesz, o co come on, trafiła cię trefna klama (voyage voyage) I już nieistotne co mieliście w planach Ty, świeżo upieczony plastik i furmana Ała, od białego rana wszędzie leżą ciała Bo tir był jak taran, a ty zapomniałaś, że To polskie Aspen Łatwo się tu wjebać w zaspę kiedy Znowu wieje halny w twój kręgosłup moralny (Mmm) kamuflaż masz nienaganny Ale za mocno lubisz grandzić Dlatego, kostucha mierzy czas ci Hedo hedo, ego ego, który raz już? W myślach cofasz czas, ale nie ma opcji undo (Mmm-mmm) tu nie cofają zegarków (Mmm-mmm) tu nie dopomoże wam bóg Nadal marzy ci się skok w bok Nowy związek mismatch, stary związek cock-block (Nioch-nioch), w co ty mordo tańczysz? Znowu tracisz pion, bo świruje żyroskop A mówili w szkole "nożyce się odezwą" To był cios ziomek, pocieliście się i poszła z lesbą (Lessgoo), a to miał być tylko trash talk (Mmm) ale jakoś jej nie weszło Bitch please, jej mamie wysłałeś dick pic (Mmmm-mmmm) to kosztowny miss-click (Mmmm-mmmm) w szatni jarali się wszyscy Ona odesłała... cycki Nie bój nic, każdy za czymś tęskni Byłeś dla niej AirBnB Krótki termin jogobelli Wrócił do niej stary piernik i Znowu wieje halny w twój kręgosłup moralny (Mmm) kamuflaż masz nienaganny Ale za mocno lubisz grandzić Dlatego, kostucha mierzy czas ci Hedo hedo, ego ego, który raz już? W myślach cofasz czas, ale nie ma opcji undo (Mmm-mmm) tu nie cofają zegarków (Mmm-mmm) tu nie dopomoże wam bóg