Nie wołaj ziemi, ona jest głucha
Nie licz na ludzi, ich to nie obchodzi
Nie wołaj nieba, niebo nie słucha
Rdzewieje trawa, kolejna zima
Odmienny obraz każde widzi oko
I każde ucho inny słyszy śpiew
A każde serce gdy spojrzeć głęboko
Ukaże własną sromotę i grzech