Za parę lat, gdy skończy się ropa Odetchnie świat, odsapnie Europa Ktoś komuś sprzeda ostatnią baryłkę Przestanie nam się palić pod tyłkiem Za jakiś czas też skończy się gaz Ktoś się otruje ostatni raz Gdzieś w jakimś biurze, w garniturze Straty ogólnie nie będą duże Skończy się ropa, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas Skończy się ropa, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas Nad biednym krajem smród wisi wielki Polietylenowe butelki Ekodieselek, stare tapczany Co zapalimy, to potem wdychamy Zdychamy... Skończy się węgiel, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas Skończy się węgiel, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas A zaraz potem skończy się woda Ta, z której jestem, więc będzie szkoda No a na końcu ujdzie powietrze Zostanie czysta czasoprzestrzeń Skończy się woda, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas Skończy się woda, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas... Skończy się węgiel, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas Skończy się ropa, skończy się gaz Najwyższa pora, najwyższy czas