Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia
Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia

A czemu krew widać tu na tej kopercie?
I ręka zraniona na ostrym zakręcie?
Po wszystkim do domu wracała nad ranem
Ratując swój kupon z poważną wygraną
Ten szal wyciągnięty ratował jej życie
Dlatego do domu wracała o świcie
Ze strachu o siebie uciekła po balu
By nie wpaść do rzeki zawisła na szalu

Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia
Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia

Los wzięła ze sobą na wyjazd służbowy
Gadała za dużo, był gość nieznajomy
Mówiła mu liczby, pobliskie głośniki
Akurat w tej chwili podały wyniki
Był wyjazd służbowy, był wieczór i hazard
Był hotel i szampan i wszystko to naraz
A w knajpie rycerska on zbroję założył
By w takim przebraniu jej los zabrać sobie

Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia
Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia

Rzekomy kochanek chciał śmierci blondynki
Los wielkiej wygranej wrzuciła do skrzynki
Zraniona w ucieczce, lecz już się nie boi
Kochanek na moście utopił się w zbroi

Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia
Jak amor w pancerzu, historia totalna
Na dole jest knajpa, na górze sypialnia