Powiedział Pan, powiedział Pan: "Daję Wam ogień, podajcie sobie ręce I żyjcie w zgodzie, Żyjcie w zgodzie z ptakami. Niech płoną serca i oczy Wasze niech Nigdy nie znają łez. Nie znają łez." Odszedł, a ciało swe pogodził z ptakiem. I wiecznym cierpieniem I była miłość i była zgoda, Każdy był wolny, wolny był każdy ptak. Pewnego dnia, pewnego dnia pękło niebo I lunął straszny deszcz. Wtedy krzyknął ktoś I chłód ogarnął wszystkie serca, A w oczach pojawił się strach. Ludzie podali sobie noże zamiast rąk I upiekli ptaki!