Nie ma ciszy w bloku
Ciągle jakieś głosy wokół 

Mąż bije żonę, 
Żona bije dzieci 
Sąsiad się odlewa 
A ja sobie śpiewam
Nie ma ciszy w bloku
Ciągle jakieś głosy wokół 

O piątej rano palą w oknach światła 
Idą pracować, ludzie w wielkich miastach 
Jeden przy maszynie, drugi do biura 
Ten charczy i spluwa, a tamten znów szura
Nie ma ciszy w bloku
Ciągle jakieś głosy wokół 

Przerażeni ludzie w betonowym pudle 
Toczą swe życie od rana przez południe 
A w nocy, gdy cisza wokoło zapada 
Słychać chroboty, a może ktoś się skrada 
Z kranu woda kapie, po ścianach ocieka 
Nie wiem, czy mam zostać, a może uciekać
Nie ma ciszy w bloku /x3 
Ciągle jakieś głosy wokół 

I leżę w mym bloku 
Na prawym boku 
Przewracam się na drugi bok 
I słyszę jak woda 
Po ścianach ocieka 
I nie ma człowieka 
Jestem sam