Matka ciągle krzyczy, ojciec na nią wkurwia się Potem zawsze na mnie, wyżywają razem się Tyle nienawiści gdy wejdę za próg Czuję się w tym dom u jak publiczny wróg Ale straszny syf, mój rodzinny syf Matka ciągle krzyczy, ojciec na nią wkurwia się Czemu żyją razem, tylko jeden chuj ich wie Tyle nienawiści gdy wejdę za próg Czuję się w tym dom u jak publiczny wróg Ale straszny syf, mój rodzinny syf Chyba nie z miłości wykańczają ciągle się Rodzicielską troską, karą boską męczą mnie Tyle nienawiści gdy wejdę za próg Czuję się w tym dom u jak publiczny wróg Ale straszny syf, mój rodzinny syf Mój rodzinny syf...