Pada deszcz. Na nasze okno pada deszcz, 
Niebo płacze chyba trzeci dzień. 
Błagam cię dziś nie możesz odejść, 
Dosyć już na szybach łez. 

Uwierz mi, to miasto z wody składa się, 
Każdy kontur deszcz rozmywa. 
Wodny znak ma tu fałsz i prawda, 
Zamknij drzwi i powieś płaszcz. 

Nie odpływaj teraz w deszcz, 
Utonę bez twych rąk, 
W bramie pustka czai się, 
Niedługo świt więc po co budzić zło? 

Pada deszcz, na nasze okno pada deszcz, 
Krople brzmią jak zwykle źle, 
Powiem Ci – kto był zawsze słońcem, 
Ten nie może żyć we mgle. 

Nie odpływaj teraz w deszcz, 
Utonę bez twych rąk, 
W bramie pustka czai się, 
Niedługo świt więc po co budzić zło?