Dzień za dniem jak wartki potok czas zacieśnia krąg istnienia mego dzień za dniem uciekam dalej dalej dalej mych złudnych pragnień splot upada A wokoło Wszechświat bezgraniczny niepojęty nieskończony ogród żyzny myśli wiecznej A r c y d z i e ł o ! Uszanować chciałbym Niebo Ziemi czoło skłonić ale człowiek jam niewdzięczny że niedoskonały Nonsensami karmią się nawzajem spraw komicznych omotani siecią wstyd mi za tych co nie mając wstydu zapomnieli że u kresu groby nas zrównają