Zabiegani, uwikłani 
w setki głupich sprawek, 
Zagubieni, uwięzieni 
w szarych klatkach własnych domów, 
Zamieniamy się powoli 
w pusty sezam. 
Pustka boli. 
Zastraszeni, zadręczeni 
dniem kolejnym takim samym, 
Umęczeni, rozdrażnieni stanem swoich własnych nerwów, 
Zamki z lodu stawiamy w stos ofiarny.
 Przegrywamy. 

Tylko jak się z tego wyrwać?!
Tylko co ze sobą zrobić, 
Kiedy dłonie wyciągnięte w pustkę krzyczą?! 
Tylko jak mam to wytrzymać?! 
Tylko co ze sobą zrobić?! 

Nieszczęśliwi, pamiętliwi, 
ból doznany bunty rodzi, 
Uszczypliwi i krzykliwi 
złością się bronimy własną, 
Spać kładziemy się samotni i wstajemy 
tacy sami. 
Zabiegani, uwikłani w setki głupich sprawek,
 Zagubieni, uwięzieni w szarych klatkach własnych domów, 
Zamieniamy się powoli w pusty sezam. 
Pustka boli. 

Tylko jak ... 

Zastraszeni, zadręczeni 
dniem kolejnym takim samym, 
Umęczeni, rozdrażnieni stanem swoich własnych nerwów, 
Zamki z lodu stawiamy w stos ofiarny. 
Przegrywamy. 

Nieszczęśliwi, pamiętliwi, ból doznany bunty rodzi, 
Uszczypliwi i krzykliwi złością się bronimy własną, 
Spać kładziemy się samotni i wstajemy 
tacy sami. 

Zabiegani, uwikłani w setki głupich sprawek, 
Zagubieni, uwięzieni w szarych klatkach własnych domów, 
Zamieniamy się powoli w pusty sezam.
 Pustka boli. 

Tylko jak ... 

Nieszczęśliwi, pamiętliwi, 
ból doznany bunty rodzi, 
Uszczypliwi i krzykliwi złością się bronimy własną, 
Spać kładziemy się samotni i wstajemy tacy sami.