Chodziłeś po dolinach i ogrodach Najdoskonalszy swego władcy twór Kwiatowy pył osiadał ci na stopach Twarz chłodził tresowany wiatr Zwierzęta grzały cię puszystą sierścią W źrenicy tańczył strumieni błysk A w zamian za to tylko posłuszeństwo Uległość wobec Pana Więcej nic Tylko pokora wobec bezwzględnego nieba Miłość do tego tylko co potrzeba A ja nie mogłam bezczynnością żyć upojną I zrobiłam to czego nie wolno Zrobiłaś - to się daje odczuć Kaleczę sobie palce na kamieniach A plecy jeszcze czują Archanioła miecz I płaczesz idąc w dół po zboczu U mojej szyi płaczesz ze zmęczenia I nie masz nawet sił na starcie brudnych łez Dałam ci rozkosz Dałaś ból Dałam ci dumę I wstyd Więc powiedz po co jeszcze każesz mi iść z sobą Skoro nie cierpisz mnie i drwisz? Utraciłem raj Więc po bezdrożach pójdziesz nie czekając cudu Utraciłem raj I będziesz walczył o każdy życia dzień Utraciłem raj Na próżno czekać będziesz końca swoich trudów Utraciłem raj Nie będziesz miał nikogo oprócz mnie utraciłam raj Do końca nie zapomnę ci tej winy Utraciłam raj Będziesz cierpiała razem ze mną licząc dni Utraciłam raj I będę bił cię będę krzywdził bez przyczyny Utraciłam raj Jesteś słabością moją więc mi dodaj sił Pomóż mi przejść przez strumień rękę daj Utraciliśmy Utraciliśmy Utraciliśmy Raj