W moje ręce wpadł Chyba żurnal mód Z panieneczką wprost sote A mnie męczył głód Panna pulchna zbyt Dziś nie na mój gust Kiedy nie masz nic w kieszeni Wkurza taki biust Później chyba był Auto-moto-sport A w nim inna blondyneczka W aucie, typu Ford Ford w kolorze blue I różowy biust Kiedy nie masz nic w kieszeni Wkurza taki wóz Mając gazet tych już nie wąski plik W kącie parku się zaszyłem, by ni widział nikt Na ławeczce tak je zacząłem słać Mając takie z takich biustów będzie lepiej spać Już morale ust otulały mnie Zapachniała świeża farba Jak świeżutki len Po minutach dwóch już zacząłem śnic Jak to czasem fantastycznie bezrobotnym być Koniec inny był bowiem jakiś brzdąc Zerwał z kołdry mej okładki A to widział ksiądz Zamiast pięknych snów Był kadzideł swąd Za szerzenie pornografii dziś mnie czeka sąd