Teatr uliczny, teatr to śliczny prawdziwych przeżyć pełna gama Jedni się śmieją inni smucą Podział na role – dramat Miejsce na placu przy fontannie Albo na skwerze obok Łyny Na każdym rogu w każdej bramie Maska za maską suną – mim Raz przyszedł taki ktoś kipiący mądrością Powiedział mi że czas skończyć z tą młodością Powiedział że cza żyć bardziej rozumnie Bo nadszedł już mój życia średni wiek Bo nadszedł już mój życia średni wiek A ja w naiwnej radości Nie chcę rezygnować ze swojej młodości Teatr uliczny, teatr to śliczny Podział na akt w ciasną przestrzeń Cichutko idą arlekiny Po białych buziach toczą łezkę Za nimi klauni wesołkowie Śmieszni do bólu na tle tłumu Tym z twarzy tryska samo zdrowie Za cieniem chowają się kostiumy Przyszedł taki ktoś przelany mądrością Powiedział mi że czas skończyć z tą miłością Powiedział że cza żyć bardziej rozumnie Bo nadszedł już mój życia średni wiek Bo nadszedł już mój życia średni wiek A ja w naiwnej radości Nie chcę rezygnować ze swojej miłości Teatr uliczny, teatr to śliczny Koniec przychodzi w masce sprawy Nikną kuglarze arlekiny Zostaje scena żądna sławy Porzucam pozy zbędne ruchy A z twarzy zrywam lekki grymas W uszach mi jeszcze grają duchy Upadłej ciszy prymat Aż przyszedł zwykły ktoś Zwyczajną mądrością Powiedział – ty się ciesz Że żyjesz miłością Powiedział – dobrze jest Że radość jest z Tobą Bo piękny jest twój życia średni wiek Bo piękny jest twój życia średni wiek Teatr uliczny, teatr to śliczny Prawdziwych przeżyć pełna gama Jedni się śmieją inni smucą Podział na role – dramat