Nie nie nie nie
Nie zrobisz chyba tego
Nie myślałam nic złego
To na złość tobie miało być
Gdy mnie rozbierał
I całował chciałam drapać wyć
A potem wargi gryzłam aż do krwi

Ty odchodzi i i powracasz
Kiedy pana wola
Byle wódka była w domu
I ja wciąż gotowa
Wtedy ach co za łaska
Chodź tutaj dziecino
Obejmują silne ręce wciąż
Pachnące inną

I drżę ja a łzy pieką
Skryte pod powieki
Lecz ja jeszcze wciąż się łudzę
Że to tak na wieki
I raduję się jak głupia
Gdy dotykasz ciała
Że prócz niego mam coś więcej
Dawno zapomniałam

Ty odchodzisz i powracasz
Kiedy pana wola
Byle wódka była w domu
I ja wciąż gotowa
Chodź tutaj dziecino
Obejmują silne ręce wciąż
Pachnące inną