Nie myśl już o mnie na serio, 
Zbyt poważnie mnie nie traktuj bo 
Sto metalowych koni kupiło 
Piskiem opon głowę mą... 
Tam w kinie wolny jeździec 
Powiedział, co to jest swobodny pęd, 
Że miejsce na kochanie 
To z drugiej strony horyzontu jest! 

Nie płacz, ja mówię na serio, 
Kupiłem nawet odpowiedni strój, 
Olbrzymia srebrna yamaha 
To słodkie upojenie, władca mój. 
Znikają drzewa i ludzie, 
Wiruje wszystko w benzynowej mgle, 
Jednośladowy posłaniec 
Duszę porywa, jadę tam gdzie chce! 

Znikający punkt, światło w oddali, 
Co w pamięci uda się ocalić z tamtych dni? 

Ty pomyśl całkiem na serio, 
Że zamiast głowy autostradę mam, 
Czary na cztery gary, 
Milkną w oddali ja nie jestem sam!