Jak nocy cień, jak zgubiony nocą dzień Idę przez pusty plac Kroków swych słyszę głos Goni mnie noc Wołam do gwiazd, słyszę ich śpiew Wieczny nieba śpiew Jaki mały w świetle gwiazd każdy z nas jest Czy tam jest jeszcze cisza jezior? Czy tam jest jeszcze ptaków śpiew? Czy tam jest jeszcze dziecka płacz? Czy tam jest jeszcze zieleń drzew? Jak mowę gwiazd, jak tajemnicę poznać ich? Jak ich zrozumieć głos? Zostać tu czy odejść tam? Co da mi los? Wołam do gwiazd, słucha mnie ktoś? A może nic? Może gwiazdy wieczne już martwe w pustce tkwią? Czy tam jest także cisza jezior? Czy tam jest także ptaków śpiew? Czy tam jest także dziecka płacz? Czy tam jest także zieleń drzew? Czy tam jest także cisza jezior? Czy tam jest także ptaków śpiew? Czy tam jest także dziecka płacz? Czy tam jest także zieleń drzew?