Spłynął do mnie cicho jak pajęcza nić Cień na ścianie usiadł, kształty miał jak ptak Jeszcze nie dotarło do mnie czy się mam bać A na kołdrę opadł dziwny, jasny blask Wstałem, chciałem nalać, rozdać karty dla dwóch Czy to jest możliwe stracić głowę aż tak Stał dostojny, cichy w oczy patrząc mi wprost A z pod aureoli dobiegł stłumiony głos: Jesteś stąd! Chcesz czy nie - Jesteś stąd! Chcesz czy nie - Jesteś stąd! Jesteś stąd aż dotąd zanurzony w to dno! Pewny zawrót głowy, standardowy do łez Wszystko do mnie mówi, kręcę gałką na złość Pachnie awanturą bo taksówkarz coś chce Z głowy wyjść mi nie chce dziwny nocny gość Klimat był, był pokój, towarzystwo i luz Czasem się zdarzają takie do przodu dni Co mnie podkusiło zejść i zadzwonić gdzieś Siedzę w windzie, czekam, jak tu nie wierzyć w sny Jestem stąd! Chcę czy nie - Jestem stąd! Chcę czy nie - Jestem stąd! Jestem stąd aż dotąd zanurzony w to dno!