Podróż widziałem, widziałem wiatr Kamień co spadał w dół I przepaść, która podpowie Ci Jak mały jesteś tu Ziemi czerwonej widziałem kres Cudu istnienia głos I wodę życia na samym dnie I wyrok na nasz los Pokój widziałem, harmonię skał Armię pasiastych warstw Ptaki kamienne co skrzydłem swym Natury strzegą bram Ludzi krzykliwych widziałem tłum Strojnych w pamiątek blichtr I błysną flesz i banknot spad Jak przypadkowy widz A ty się śmiejesz, nie mówisz nic Tak lepiej, łatwiej tak Dalej i dalej zanurzyć się w świat I życia poczuć smak Wyżej i wyżej ulecieć hen Nad wyobraźni czas Dotknąć, zobaczyć i przeżyć i czuć Wszystko co wokół nas A tylko czasem wraca gdzieś Ten o zagładzie film Że zamiast wody płynie krew Kto chce to wiedzieć...nikt Podróż widziałem, widziałem wiatr Kamień co spadał w dół I przepaść, która podpowie Ci Jak mały jesteś tu Ludzi krzykliwych widziałem tłum Strojnych w pamiątek blichtr I błysną flesz i banknot spad Jak przypadkowy widz Ziemi pachnącej widziałem kres I na kamieniu las I żeby jeszcze zostało coś Gdy już nie będzie nas