On nie miał żalu, fartu i pieniędzy, A serca tyle, że garściami tylko brać, Nie bywał w domu i nie zbierał złomu, A domu nie miał i nie pytał, czemu tak. Oprócz ognia, ognia, który w nas, Woła nadzieją: miejsce jest na fart, Władco ognia, ognia, który w nas, Woła nadzieją: ocal jedną z gwiazd. Ojciec nie sypiał na złoconym łóżku, Matka nie swoje ciuchy prała byle jak, Nikt mu nie mówił nigdy o kopciuszku, Bajek nie było, on nie pytał, czemu tak. Oprócz ognia, ognia, który w nas, Woła nadzieją: miejsce jest na fart, Władco ognia, ognia, który w nas, Woła nadzieją: ocal jedną z gwiazd. Lecz to nic, że łza jest słona, Z zimnej mgły wychodzę na bruk, Wstaje dzień, dzień robinsona, Twardy jak stal i gorzki jak miód. Oprócz ognia, ognia, który w nas, Woła nadzieją: miejsce jest na fart, Władco ognia, ognia, który w nas, Woła nadzieją: ocal jedną z gwiazd. Lecz to nic, że łza jest słona, Z zimnej mgły wychodzę na bruk, Wstaje dzień, dzień robinsona, Twardy jak stal i gorzki jak miód. (4x)