Ledwieś na moment oczy przymknął, Ledwieś próbował chwilę wytchnąć, Nagle ktoś ciebie trzepnął, Oszukał, na dół zepchnął... Dziwisz, dziwisz się znów okrutnie, Że to, to twój najlepszy kumpel Twardo znowu się budzisz, za łatwo Wierzysz ludziom! Życie uczyło ciągle cię: Nie ufaj nigdy ojcu, dziewczynie, matce, nawet sobi Nie ufaj nigdy ojcu, dziewczynie, matce, nawet sobi Kumple, zobacz, ilu czeka tu Na twój błędny krok, aż padniesz z sił, Wtedy nie liczy się ich dłoń, Nasz serdeczny gest, Jedno wyjście: sprytniejszy być! Życie uczyło ciągle cię: Nie ufać nigdy ojcu, dziewczynie, matce, nawet sobi Nie ufać nigdy nikomu, ojcu, dziewczynie, nawet sob Ledwieś na moment oczy przymknął, Ledwieś próbował chwilę wytchnąć, Nagle ktoś ciebie trzepnął, Oszukał, na dół zepchnął... Dziwisz, dziwisz się znów okrutnie, Że to, to twój najlepszy kumpel Twardo znowu się budzisz, za łatwo Wierzysz ludziom!