To jest mój klon, moja muzyka i mój dom Moja morda i lustro, moja sofa i studio Mój mikrofon i mój joint to będzie dziś empetrójką I wleci tu na podwórko tu gdzie króluje football Jest chłodniej niż w Acapulco Idę za tym jak za córką, ona jest moim klonem Ciągle poza domem, bo biegnie już po swoje (biegnie już po swoje) Dopalam szlugę i myślę o niej (myślę o niej) W myślach krzyczę i szeptam do niej Ja nagrywam to na próbę jak jakiś zwykły numer Bo robię to co lubię, nie gubię w tym co mówię Spokojnie palę szlugę, wspinam na sam czubek Siedzę sobie w studio, a mój klon leci w górę Ja nagrywam to na próbę jak jakiś zwykły numer Bo robię to co lubię, nie gubię w tym co mówię Spokojnie palę szlugę, wspinam na sam czubek Siedzę sobie w studio, a mój klon leci w górę To jest mój dom, moja piwnica i studio, moja kopalnia i źródło Strzelasz do mnie ta pudło, bo mam plany na lepsze jutro Patrz tu w górę leci mój klon, wsiadam w furę leci Schoolboy Jadę tu gdzie rządzi football, wkręcić się jak Marley w ziółko Mordo ja tęsknię za córką, bo to jest jedyny mój klon Kiedy leci gdzieś wysoko, ja buduje dla niej swój dom Dopalam szlugę i myślę o niej (myślę o niej) W myślach krzyczę i szeptam do niej Ja nagrywam to na próbę jak jakiś zwykły numer Bo robię to co lubię, nie gubię w tym co mówię Spokojnie palę szlugę, wspinam na sam czubek Siedzę sobie w studio, a mój klon leci w górę Ja nagrywam to na próbę jak jakiś zwykły numer Bo robię to co lubię, nie gubię w tym co mówię Spokojnie palę szlugę, wspinam na sam czubek Siedzę sobie w studio, a mój klon leci w górę A mój klon leci w górę