Kiedy chce znowu poczuc ten sos Wtedy wracam do domu na obiad I siadam przy stole jak boss Nie pasuje tu Versace torba Tutaj mą inspiracją jest głos Ludzi którzy pierdolą ten towar I ci co byli od śmierci o włos Ale umieli się zresetować Niektórzy odkryli nie własny ląd I przemineli jak moda boże dobrze ze mam w sobie coś Coś w smaku jak czysta woda Chociaż zawsze znajdzie się tu Judasz Co wyprze się własnego Boga To nie zdziwi nas tutaj nic Sos nie raz tu już nokautowal Mą inspiracją jest prawdziwy głos Ludzi dla których liczą się słowa W życiu mam kilka ważniejszych spraw niż kurwy pieniądze i towar Po to pracuje ciężko jak Kowal Żeby zdobywać szczyty od nowa Ze mną zawsze ekipa jest zdrowa Nie kupisz jej za parę koła Kiedy chce znowu poczuc ten sos Wtedy wracam do domu na obiad I siadam przy stole jak boss Nie pasuje tu Versace torba Tutaj mą inspiracją jest głos Ludzi którzy pierdolą ten towar I ci co byli od śmierci o włos Ale umieli się zresetować I chodź przed nami jest nieznany ląd W którym nie jedna jest kreta droga To mą inspiracją jest kolejny krok Nawet po błocie do kolan i pot który kapie tu z czoła A nie lanie gorzały po stołach Trwająca tu w nieskończoność w kółko ta sama rozmowa Dla mnie tu tą inspiracją jest coś więcej Musisz zrozumieć to ziomal Bo w chwili takiej jak ta To już ostateczna jest pora Kiedy kolejny raz znów jak syzyf Cos muszę coś zaczynać od nowa To najdę tu ostatnie siły I nigdy nie skończę próbować Kiedy chce znowu poczuc ten sos Wtedy wracam do domu na obiad I siadam przy stole jak boss Nie pasuje tu Versace torba Tutaj mą inspiracją jest głos Ludzi którzy pierdolą ten towar I ci co byli od śmierci o włos Ale umieli się zresetować