Pogadamy później, O tym co nas boli My sól ziemi, Zalany krwią i potem Nie jesteśmy od was lepsi, Lecz nie gorsi na pewno Gdy cos nas wkurzy Pokarzemy zęby! My dzieci podwórek Nie urodzeni w lepszych miejscach My dzieci podwórek Nasz los w naszych rękach Bez drastycznego wychowania dajemy sobie radę Jakiekolwiek podziały nie obchodzą nas wcale Pogadamy później, O tym co nas boli O znaku wolności I o wolnej woli Nie zatruje nam serca Bełkot politycznej nędzy Gdy cos nas wkurzy Pokarzemy zęby! My dzieci podwórek Nie urodzeni w lepszych miejscach My dzieci podwórek Nasz los w naszych rękach Bez drastycznego wychowania dajemy sobie radę Jakiekolwiek podziały nie obchodzą nas wcale