Chcą nas cenzurować, kurwa to jest chora jazda I nic dziwnego, punche zapisane w gwiazdach mam Ja się nie wożę, że nie biorę udziału w aferze (nigdy) Jestem numerem jeden, bo ciągle wołają pepa po zerze Znam swoją wartość i to, co robisz nie będzie dyktować mi kurwa A na to, że nie mam racji kiwa głową tylko najebany Bułgar W chuju mam czym przyjechał, w chuju mam to co ubrał Co z tego, że z ciebie kapię jak twój skład to niska półka Nie trafić dziś na kurwę, to jest sztuka Zamknąłem się na ludzi, tak mi lepiej Ziomek miał promyk nadziei, że go nie oszuka (i co) I się sparzył, bo za dużo ufał Wjeżdża dieta, zwiastuje wam chude lata Jakim cudem powiesz tyle kurew tu znalazło waka To panczetta kiedyś podgryzała szmata Najadła się wstydu, dziś nad łóżkiem sobie wiesza plakat Siedzę z Tepeszem pod blokiem i same wpadają tematy We wtorek lecimy do studia, ty we wtorek na automaty Żeby zobaczyć ze sceny to koło, budowaliśmy to latami A jakaś opinia zamkniętej głowy, teraz koło chuja lata mi Stoją jak wryci (stop) chyba zatrzymał się czas dla nich Nikt ich nawet nie zapytał (english or spanish) Chore pomysły, a zdrowe podejście, tu niepotrzebny jest lekarz Ty kurwa się dusisz, na co drugim traku, a ziomki cię klepią po plecach Wejdziesz, wyjdziesz, lepiej zejdź nam z drogi Zadzwonisz po kurwę z Roksy to ci dobrze zrobi Za ten twój chujowy rap, mam tu ci jeszcze bić brawo? Kurcze, trudne się wylosowało Wjeżdża dieta, zwiastuje wam chude lata Jakim cudem powiesz tyle kurew tu znalazło waka To panczetta kiedyś podgryzała szmata Najadła się wstydu, dziś nad łóżkiem sobie wiesza plakat Dlaczego raperzy tutaj aż tak bardzo lubią anal Bo jebie im się w dupach jak dostaną trochę siana Tylko kiedy jadę z nimi do spodu to ponownie sięgam dna Historie z Getta im się pojebały z historiami z GTA Dostałem na urodziny uzi, będziecie chodzić o kulach Ja mam alergię na kurwy, innych też na to uczulam Gdyby przeżyli, choć połowę tego co ja, pewnie by nie przeżyli Nieraz mnie chcieli tu pociąć jak serial i to montażyści nie byli Nie miej się za mego wielkiego wroga, bo ty maksymalnie to możesz być [?] Lepiej uważaj co robisz, bo nie wszystko tu ma słodkie zakończenie jak rożek Znajomy złodziej się pyta mnie co dzień, kiedy może wrócić do pracy Bo kiedy grałem trasy koncertowe, miał co weekend puste chaty